W nocy, już po koncercie, w księdze gości na swojej stronie, Maryla Rodowicz zostawiła następujący wpis:
“Wróciłam,nie było żadnej akcji po koncercie,no ludzie,tak było zimno ,te próby,taka impra,a tu thank you i do domu.ok pogadałam z rodzinką i lulu.A doda muszę powiedzieć przytomna na maxa na scenie,ja to się potknę,zapomnę,udusi mnie peleryna,a ona spojrzenie żyleta,widzę,że panuje nad sytuacją.Musiała mieć problemy z odsłuchem,bo śpiewa czysto,ma mocny wokal,jej potknięcia wpisuję w problemy z odsłuchem.Kobita z jajami.Namarzłam się nieźle.Jutro opiszę wrażenia i ciekawostki.Dobrn.I wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.M”
A więc czekamy na relację :)