Manipulacja mediów

Media to czwarta władza. Jednak tak jak każda władza – podlega pewnym kontrolom. Obawiamy się, że jeden z przedstawicieli mediów, portal z pieskiem w nazwie, zerwał się ze smyczy i zaczyna fałszywie szczekać.

Dobór niekorzystnych zdjęć, pisanie o odwołanym koncercie (który w rzeczywistości jest PRZEŁOŻONY), publikacja jednostronnej “relacji” z występów Artystki – wygląda na to, że komuś bardzo zależy na wmówieniu społeczeństwu, że Doda się kończy. ZNOWU.

Zacznijmy od “smutnej Dody” na koncercie w Łodzi – czy TO, TO albo TO jest osoba smutna, przemęczona, wypalona? Przecież nikt nie ma na twarzy uśmiechu 24 godziny na dobę (chyba, że jest z nim coś nie tak), więc z każdego wydarzenia możemy zrobić fotorelację z wybranymi zdjęciami, na których dany Artysta nie uśmiecha się. I napisać artykuł o kimś wypalonym. Albo możemy zebrać powyższe zdjęcia i napisać artykuł o roześmianej i szczęśliwej Dodzie na koncercie. Wszystko zależy od doboru zdjęć.

Źle sprzedająca się płyta – serio? Ledwo 15 tysięcy – serio? “7 Pokus Głównych” to nie jest najlepiej sprzedający się album tego roku. Ale czy tylko taki zasługuje na miano sukcesu, a każdy inny to porażka? Doda osiągnęła złoto, jak sama powiedziała – niewiele brakuje do platyny. A jeśli ktoś nie wierzy – wystarczy pomyśleć logicznie. Skoro złoto przyznają tylko raz w miesiącu, Pokusy uzyskały sprzedaż na poziomie 15 tysięcy na długo przed 15 lipca (złożenie dokumentów, rozpatrzenie ich zajęło trochę czasu), a jeszcze po tej dacie album był notowany na OLIS oraz przede wszystkim na listach empik.com czy merlin.pl (kilka dni temu w tym największym sklepie internetowym w Polsce płyta była na 10 miejscu! Taki czas po premierze!). Złoto, wkrótce platyna – czy to jest KONIEC?

Teraz dowiadujemy się, że trasa przeszła bez echa. To już istna kpina, zwłaszcza, że napisał to portal, który co chwila wstawiał zdjęcia i relacje z trasy. Każdy koncert Dody to wielkie wydarzenie, o którym rozpisuje się prasa lokalna, a czasami krajowa (jak koncerty w Łodzi czy Warszawie). W ostatni weekend Doda zagrała trzy koncerty – w Łodzi (media szacują widownię na kilka tysięcy osób), Nowym Tomyślu (około 20 tysięcy) oraz Mielcu (nawet 40 tysięcy osób)! A to tylko jeden weekend. Czy to się nazywa “trasa bez echa”? To jaka polska trasa koncertowa przeszła z echem w tym roku? Bo o żadnej nie pisało się więcej.

I wreszcie olewanie publiczności. Każdy, kto był na koncercie Dody wie, jaki ma kontakt z publicznością. Jak zawsze stara się, by każdy czuł się usatysfakcjonowany. Jak “chce zrobić wszystkim dobrze” ;) jak spotyka się z fanami, rozdaje autografy, robi zdjęcia, udziela wywiadów, co trwa kilka godzin po występie. A jak było w Katowicach, gdzie Doda “zachowywała się skandalicznie”? Oto relacja Bartka, który również pojawił się na tym koncercie:

“Koncert rzeczywiście miał rozpocząć się o 21:00 lecz został przełożony (organizator poinformował o tym kilka dni wcześniej na swojej stronie internetowej). Nieprawdą jest też to, że grała 35 minut… koncert trwał ponad godzinę, a do set listy doszedł nawet utwór ”What’s up”, którego Doda normalnie nie wykonuje. ”Fuck it” z playbacku?! Ktoś tu chyba liczył na to, że ujrzy Fokusa.
Słowa dotyczące śmierci Amy były wypowiedziane w sensie żartobliwym, jeżeli ktoś ma problem z tym to już jego sprawa, ale Doda nie obraziła jej w żaden sposób. Koncert jak koncert, organizatorzy obiecali wiele, jak to określili ”będzie pełen wypas” a tak na prawdę scena była mocno okrojona…

Na koncercie była mała frekwencja ale, jezeli ktoś nie jest fanem Dody to chyba nie zapłaci 100zł za bilet…

Co do kulis, to nie przypominam sobie czekania 2 godziny? Doda udzielała wywiadów więc może czekaliśmy pól godziny ale bez przesady. Poza tym autor pudelkowej recenzji był na zupełnie gdzieś indziej. Kulisy wspominam bardzo dobrze, taką małą namiastką jest filmik z dodaforum:

Nie przypominam sobie także, żeby Doda nie chciała sobie z nami robić zdjęć.
Rzeczywiście Doda nie chciała podpisywać płyt powiedziała, że jutro to zrobi ale to chyba oczywiste, skoro dzień później było podpisywanie w Empiku.
Strasznie dziwi mnie fragment ”Szokiem dla nas – fanów, było to, iż Doda w garderobie zachowała się jakby, świat miał się kręcić tylko wokół niej.” przecież chyba dla niej cała ta publiczność przybyła ona była tam ”gwiazdą” jeżeli ktoś liczył na to, że uwaga będzie skoncentrowana na nim to nie wiem skąd miał taką nadzieje.

Podsumowując byliśmy na dwóch innych koncertach.”

Piesku – trochę uczciwości. Jeśli fani wysyłają ci inny punkt widzenia po koncercie, pokaż go. Bo chyba zaczynasz się… kończyć.