Doda dla Bemowo News

Bemowo News: Jak Ci się grało na Bemowie?
Doda: Bardzo dobrze. To był pierwszy koncert z dużej trasy, gdzie mamy bardzo dużo efektów specjalnych, gadżetów, tancerzy, dlatego skupiałam się przede wszystkim na tym, co działo się na scenie. Zajmie mi trochę czasu, żeby robić to machinalnie, nie myśleć o tym i bardziej skoncentrować się na kontakcie z publicznością. Chociaż staram się go nie zatracać mimo, że muszę być czujna i kontrolować całą sytuację.

BN: Publiczność była zachwycona.
Doda: Oczywiście, że im się podobało. Jestem jedyną osobą, która robi coś innego niż wychodzenie na scenę i śpiewanie. Wszystkie innowacje wprowadzane na scenie powodują radość u widza, nawet u mnie. Jeżeli przychodzę na czyjś koncert, chciałabym, żeby mnie zaskoczył.

BN: Kiedy poprzednio grałaś na Bemowie, koncert przykro się dla Ciebie skończył – zasłabłaś.
Doda: Miałam ostre zapalenie krtani, tchawicy i płuc, a musiałam wystąpić i w połowie koncertu zeszłam. Tym razem czułam się dobrze.

BN: Za nami premiera Twojej najnowszej płyty. Opowiedz nam o niej.
Doda: Nie nadaję się do reklamowania. Płyta jest zupełnie inna niż poprzednia. Pozwoliliśmy sobie powoli wprowadzać nowe piosenki do koncertu. Nie umiem opisać muzyki słowami. Wolę zaśpiewać, a muzyka sama się obroni. Trzeba posłuchać i ocenić.

BN: Rozmawiamy w gabinecie burmistrza (gdzie na czas koncertu powstała garderoba Dody – red.). Myślałaś kiedyś o karierze politycznej?
Doda: Polityka w ogóle mnie nie interesuje. Uważam, że bycie politykiem całkowicie wyklucza moja osobowość, ponieważ jestem bardzo autentyczna, szczera, spontaniczna, gardzę dyplomacją, dysputami. Moim powołaniem jest żywioł, spontaniczność i mega energia, a raczej na zgromadzeniach radnych ciężko o takie emocje.

BN: Ponownie wystąpiłaś na jednej scenie z Marylą Rodowicz. Jak czujesz się w takim towarzystwie?
Doda: Maryla jest jedną z nielicznych osób w polskim show-biznesie, które darzę ogromną sympatią. Jest świetną kobietą, świetną artystką. To dla mnie niesamowity prestiż i zaszczyt, że możemy razem występować na scenie. Nie tylko z okazji sylwestra, na którym miałyśmy okazję zaśpiewać razem, ale w jakiejkolwiek konfiguracji. Super doświadczenie dla mnie.

BN: Niedawno otworzyłaś w Ciechanowie, skąd pochodzisz, studio nagrań Twojego imienia. Planujesz kolejne takie inicjatywy wspierające kulturę?
Doda: Nie mam czasu, żeby coś takiego wymyślać, ale jeśli ktoś mi podsunie ciekawy pomysł, to nie odmawiam. Nagrywam płyty, organizuję całą swoją trasę koncertową, ciężko mi wygospodarować czas na zastanawianie się co by otworzyć. Ale chętnie czytam e-maile, propozycje, biznesplany i lubię innowatorskie podejście do tego typu inwestycji. Wiadomo, że najfajniej inwestować w młode talenty i fajne osobowości, które powinny się rozwijać. Fajnie by było, gdyby nie zostały zmarnowane.

BN: Czy widzisz nowe talenty na polskiej scenie muzycznej?
Doda: Na polskiej nie, bo polska scena muzyczna ma tamę i ciężko się na nią przebić, ale poza polską sceną muzyczną, w niszowych, garażowych klimatach jest mnóstwo ludzi, którzy powinni ujrzeć światło dzienne dla dobra słuchaczy. Ale pewnie tego nie zrobią, bo przedostać się i wybić się jest mimo wszystko ciężko. A szkoda.

BN: Jakie są Twoje najbliższe plany, gdzie będzie można Cię zobaczyć na koncertach?
Doda: Płyta ukazała się 30 maja. Ruszam w trasę koncertową, która potrwa do października. Co weekend będę grać w całej Polsce. Terminy koncertów są podane na mojej stronie dodaqueen.com. Poprzednia trasa miała trwać do września, a skończyła się w styczniu, bo ludzie się tak zajarali. Odniosła niesamowity sukces, a myślę, że ta przebije ją dziesięć razy.

Wywiad przesłała nasza czytelniczka Bożena – dziękujemy!

UPDATE: W najnowszej Machinie humorystyczna recenzja “7 Pokus Głównych”, którym ostatecznie przyznano 3/5. W magazynie znajdziecie też wywiad z Fokusem.